„Jak jeść mniej?” te pytanie zadaje sobie wielu z nas. W czasach konsumpcjonizmu, gdy mamy wszystko na wyciągnięcie ręki, często nie kontrolujemy tego co jemy i w jakich ilościach. Sama uwielbiam dobre jedzenie, a pasja do gotowania zrodziła się u mnie już w gimnazjum, co zaowocowało wybraniem technikum gastronomicznego jako szkoły średniej. Po maturze postanowiłam iść na studia i wybrałam kierunek dietetyka, który otworzył mi oczy na to jak jedzenie wpływa na organizm ludzki.
Nie piję codziennie rano koktajlu z szpinaku (ale swoją drogą jest całkiem niezły), zresztą możecie tego się domyślić oglądając przepisy, które publikuje. Nie każdy z nich jest godzien hashtagu na Instagramie #fitlife. Kierunek moich studiów pomaga mi jednak w zachowaniu balansu jeśli chodzi o mój sposób odżywiania. Wiedza na temat tradycyjnych dań i sposobu ich przygotowania, którą nabyłam w szkole średniej z połączeniem wiedzy zdobytej na studiach pozwala mi teraz na tworzenie nowych i zdrowszych wersji potraw. Dzisiaj podzielę z wami z moimi uwagami na temat tego „jak jeść mniej”, skupię się głównie na niepozornych, ukrytych kaloriach w wielu produktach.
Po pierwsze kalorie
Fit blogerzy piszą o pustych kaloriach, w modnych czasopismach zwracają uwagę na kaloryczność popularnych potraw. Czym są tak właściwie te kalorie? Kaloria to jednostka wyrażająca energię. Każdy organizm na ziemi potrzebuje energii do funkcjonowania. Nasz wydatek energetyczny stanowi działanie narządów wewnętrznych, a także czynności życiowe takie jak np. spacer czy jazda na rowerze. Także kalorie nie są tak demoniczne jak to się je opisuje, problem zaczyna się jednak kiedy mamy nadmiar energii ponieważ on magicznie nie zniknie z naszego organizmu, a zostanie zmagazynowany na gorsze czasy w postaci tkanki tłuszczowej.
Jak zatem wyeliminować ich nadmiar z naszej diety bez konieczności przechodzenia od razu na rygorystyczną dietę? Najłatwiej pozbyć się z jadłospisu „ukrytych kalorii”.
Zagęszczanie potraw
Wpis o zagęszczaniu potraw to jeden z najczęściej czytanych na tym blogu. Dzisiaj jednak nie będę mówić i tym jak zagęszczać potrawy, ale jak ten zabieg wpływa na kaloryczność potraw. Jeżeli chcemy schudnąć to niestety, ale najlepiej zrezygnować z zagęszczania posiłków gdzie tylko się da. Nie zagęszczaj zup oraz warzyw. Surówka z tartej marchewki lub marchew z wody będzie o wiele lepszym pomysłem niż marchewka z groszkiem zagęszczona mąką. Jeżeli jednak musisz zagęścić danie lub masz ochotę na sos wybierz zawiesinę, a nie zasmażkę. Zawiesina przygotowana z 50g mąki i wody ma 174 kcal. Z kolei zasmażka którą wykonuje się z tej samej ilości mąki i tłuszczu dla przykładu weźmy 50g mąki i 50g masła ma ich już 541 kcal.
Napoje
Temat tego, że należy pić 1,5 l wody dziennie był omawiany już chyba wszędzie. O ile wszyscy wiemy, że słodkie napoje gazowane typu cola są dla nas szkodliwe o tyle o sokach owocowych nikt już nie wspomina. Nie zrozumcie mnie źle, soki owocowe są zdrowe. W przeciwieństwie do słodkich napojów gazowanych są źródłem wielu cennych witamin.
Jeżeli jednak chcesz schudnąć to musisz zapamiętać jedną rzecz. Wszelkie napoje poza wodą są źródłem kalorii. Szklanka soku do obiadu to powinno być maksimum w ciągu dnia. Z kolei jeżeli pijesz soki tylko ze względu na to, że są zdrowe to lepiej zjeść owoc w postaci surowej lub smoothie ponieważ zawierają dodatkowo błonnik, który m.in spowalnia rozkład węglowodanów, są one wolniej trawione w konsekwencji czego jesteśmy dłużej syci po spożyciu posiłku. Soki są niestety pozbawione błonnika pokarmowego. Dodatkowo należy pamiętać, że soki warzywne są mniej kaloryczne niż owocowe. Zresztą zaleca się aby dzienna porcja warzyw była większa niż owoców ze względu na to, że są one mniej kaloryczne. Jeżeli kogoś dalej nie przekonuje to, że taki niewinny kartonik soku może być źródłem zbędnych kalorii to poniżej prezentuję grafikę gdzie przedstawione jest ile kalorii dziennie dostarczamy wypijając 1,5 l danego napoju.
Jeżeli kogoś nadal nie przekonuje, że 630 kcal dostarczanych wraz z napojami to dużo to dodam tylko, że przeciętna dieta kobiety o prawidłowej masie ciała i umiarkowanym trybie życia powinna dostarczać ok. 2000 kcal. 600 kcal w takiej diecie stanowi obiad 🙂
Teraz ktoś może sobie pomyśleć „no dobra wiem, że woda jest zdrowa, nie ma kalorii, ale nie lubię jej smaku, więc po co mam się męczyć?” W takiej sytuacji warto wrzucić sobie do szklanki z wodą liście mięty i plasterek cytryny. Nie zwiększy to praktycznie kaloryczność, a smak jest dużo lepszy. Zresztą nie musicie ograniczać się tylko do cytryny i mięty. Możecie również wypróbować inne zioła i owoce.
Niepozorne dodatki
Kto z nas nie lubi dodać do kanapki sosu czosnkowego, a do lodów bitej śmietany i sosu czekoladowego? Cóż muszę was rozczarować, ale te niewinne dodatki mogą być przyczyną nadmiaru kalorii w diecie. Zacznijmy od sosu czosnkowego na bazie majonezu. 25 g porcji takiego sosu dostarcza 166 kcal. Jeżeli przygotujesz ten sam sos na bazie jogurtu naturalnego, jego porcja dostarczy nam tylko 15 kcal.
Jeżeli chodzi o desery to nic tego nie zmieni, że same w sobie są bombą kaloryczną. Czasami jednak nawet będąc na diecie chcemy pozwolić sobie na deser np. w towarzystwie znajomych. W takiej sytuacji zrezygnujmy z bitej śmietany i sosu czekoladowego. Żeby moje słowa nie były tak puste jak kalorie, które dostarczamy razem z tymi dodatkami przedstawiam wam rozpisaną kalorykę deseru lodowego składającego się z trzech gałek lodów śmietankowych.
To wszystkie najważniejsze przykłady „ukrytych kalorii”, które mi przyszły do głowy. Czasami nie trzeba przechodzić od razu na rygorystyczną dietę, a najlepiej zacząć od zmiany nawyków żywieniowych.
A wy w jaki sposób dbacie o swoją dietę? Podobają wam się takie wpisy w stylu artykułów czy jednak wolicie przepisy?